Spis treści
Kiedyś Tomasz Karwatka z Divante napisał chyba na jakieś grupie, że “SEO is Dead”, w luźnym tłumaczeniu możemy stwierdzić, że nie działa. Divante jest dzisiaj jedna z najpopularniejszych firm wdrożeniowych platformy Magento w Europie, a Tomek oddał już kierowanie w firmie młodszym pokoleniom. Niemniej burza jaka powstała w sieci po tych słowach była ogromna.
SEO nie jest martwe, martwy jest ten, kto uważa je za jedyne słuszne działanie.
Zalewa nas morze SEO
Internet jest bardzo podobny do mody. Zmienia się, ewoluuje, niszczy i propaguje przeróżne dziwne rzeczy. Teraz jest na to określenie, mianowicie “Viral”. Jak coś stanie się viralem to mamy efekt kuli śnieżnej, która sama się napędza. Wszyscy o tym mówią, wszyscy o tym piszą, wszyscy chcą się przyłączyć lub to mieć. Jest to coś naturalnego dla człowieka, ponieważ jesteśmy jak te owieczki, które wierzą w “społeczny dowód słuszności”. W teorii tej, albo nie nie będę Cię zanudzał. Zrób ekspryment w domu, biurze, czy na przystanku – jeśli sam bedziesz patrzył w niebo, raczej nikt tam nie spojrzy. Natomiast jeśli kilka osób wraz z Tobą spojrzy w niebo – inni, kolejni również będą tam patrzeć, bo taka jest nasza psychika. Myślimy, że ludzie widzą lub wiedzą coś więcej od nas, dlatego tam spojrzymy chociażby z ciekawości. Opisał to w swojej książce “Wywieranie wpływu na ludzi” Robert Cialdini, warto ją przeczytać.
Jednak do rzeczy, ten przykrótki wątek o viralu i psychologii doprowadza nas tylko do tego, że wszyscy robią SEO, wszyscy chcą SEO, bo jest najzwyczajniej w świecie modne. Powstały setki agencji oraz pojawiło się ogromne stado freelancerów, którzy “to” robią.
Do tego sami właściciele firm wszędzie słyszą o SEO, lub pozycjonowaniu. Piszę w większości SEO, bo pozycjonowanie ma też swoje odpowiedniki np. na Amazon lub Allegro, jako optymalizacja aukcji, zatem jest też pojęciem, które może zostać inaczej zrozumiane. Gdy mówimy o SEO większość osób wie o co chodzi i kojarzy to poprawnie z wyszukiwarką Google.
Rzeczy na pokaz są tylko tym, czym są(…)Płaskie. Nieme. Nie powinny pokazywać niczego innego, tylko siebie. Rzeczy na pokaz niczego nie wyrażają, należą do innych i są przez nich tolerowane tylko za tę cenę.
SEO jest efektywne?
Jest! Bez dwóch zdań, naprawdę warto inwestować swoje pieniądze i czas w to zagadnienie, gdyż może nam w przyszłości zagwarantować stały dopływ klientów. Skoro wiemy, że daje efekty, to jak zacząć z nim swoją przygodę?
Po pierwsze – nie rób SEO. Czas jaki stracisz na naukę, będzie ogromnie kosztowny. Do tego poświęcając czas na czytanie, niejako zabierasz go z własnej firmy i tego, w czym jesteś dobry. Zobacz dla przykładu na strony fotografów ślubnych. To masakra co tam się dzieje, pojawiają się wpisy blogowe dłuższe niż na dużych sklepach internetowych. Są notatki do zdjęć, widzimy wiadomości jak w serwisach informacyjnych. Piękne meta opisy, znajomość słów kluczowych lepsza niż u wielu freelancerów. Cud miód malina! Pytanie tylko, czy naprawdę o to chodzi? Fotograf powinien bronić się zdjęciami, grafik swoimi pracami, a programista kodem. Robimy to SEO, bo tak robią wszyscy, zatem jeśli jesteś na początku tej drogi, po prostu zrezygnuj z SEO.
Po drugie – nie zlecaj SEO. To jest jeszcze gorsze od robienia tego samego. Nie zrozumiesz tego, co agencja będzie do Ciebie mówić, nie zrozumiesz raportów, ani zmian jakie masz czynić na stronie. Jedyne co zrozumiesz, o ile w ogóle to umowa, a najdotkliwsza będzie dla Ciebie comiesięczna faktura. Jeszcze gorsze jest to, że do niej przywykniesz, a jak stanie się to rutyną, to będziesz płacić nie wiedząc za co, ale strach będzie z tego zrezygnować. Co najmniej 50% firm płaci za pozycjonowanie, które nic im nie przynosi. Parodia? Możliwe, ale są oni tak nakręceni przez agencje, przez to co czytają, że wydaje im się, iż widoczność w sieci zawdzięczają agencji.
Pamiętaj omawiam tutaj początkowe stadium firmy, jak już jesteś trochę na rynku, to powinieneś część swojej wypłaty reinwestować w SEO.
A jak nie SEO, to co?
Tak jak napisałem powyżej, reinwestowanie zysków w SEO jest bardzo dobrą strategią. Niemniej nie w początkowej fazie działalności. Ta początkowa faza kończy się wtedy, kiedy starcza Ci na wszystko, co związane jest z firmą i wyrabiasz chociaż te 3 tysiące na czysto dla siebie. Może to być śmieszne, ale jak opłacisz wszystkie zusy, podatki, pracowników, towar itp. itd. to jak zostanie Ci najniższa krajowa na rękę, to jest to dobry moment, aby inwestować w SEO.
Wiemy już, że nie warto inwestować w SEO na początku swojej firmowej kariery. Zatem co zrobić, żeby się wybić w gąszczu wszystkich innych stron internetowych? Myśl nieszablonowo!
Poniżej kilka rzeczy, które możesz zrobić, a które powinny przynieść klientów na początek.
1. Zadbaj o poprawną, merytoryczną i wartością stronę
Brakuje Ci pomysłu na zakres usług – skopiuj i przeredaguj od najlepszej Twojej konkurencji. Same treści nie muszą być objętościowo duże, to czego wszyscy szukamy mieści się w trzech zakładkach: oferta, cennik i kontakt. Tyle i aż tyle. Przykładem mogą być tutaj firmy budowlane, które często nawet nie aktualizują swoich stron, nie dbają o fb czy insta, a mimo to maja klientów. To budynki i polecenia działają na ich korzyść. I tutaj na chwilę obecną skończ ze stroną. Zostaw ją niech sobie żyje własnym życiem.
2. Rób zdjęcia
Warto abyś robił, robiła zdjęcia swojej pracy lub z pracy, nie jest ważne czy jesteś mechanikiem, czy florystą. Nawet jak jesteś tłumaczem, zapytaj czy możesz zrobić sobie z klientem zdjęcie, a jak się nie zgodzi, to rób zdjęcie miejsca, w którym jesteś. To jak fotografie wykorzystasz później – ma drugorzędne znaczenie, ważne że je masz i nie musisz używać stocka. Fotografia oddziałuje na mózg o wiele lepiej niż sam tekst, a wrzucić ją można niemal wszędzie.
Czasem obraz lepiej przedstawia jakąś rzecz, choć nigdy nią nie będzie
3. Zbieraj rekomendacje
Jeśli nie masz np. realizacji, poświęć czas i zrób komuś cokolwiek za darmo, ludzie szybko odwdzięczą się rekomendacjami. Owszem wiele małych firm wpisuje fałszywe referencje, ale to po pierwsze widać, a po drugie człowiek, który otrzyma coś od Ciebie będzie szczery i chętny do pochwał. Nawet jak już masz kilka referencji zbieraj kolejne, to następne “dowody” na to, że jesteś super.
4. Wykorzystaj Google Maps
Nie możesz być wyżej w Google, aniżeli samo Google 😉 Nawet, jeśli brzmi to dziwnie, to zobacz że firma Google najpierw wyświetla swoje usługi, a dopiero później jakiekolwiek inne strony. Google Maps, a dokładnie Google Moja Firma, czy też Google Business to prosta wizytówka, która dobrze zrobiona da Ci więcej klientów niż strona internetowa. Więcej o tym przeczytasz w innym wpisie.
5. Wykorzystaj Facebook
Możesz to zrobić nawet na prywatnym profilu. Jest to błędne, ale za to każdy z nas umie opublikować zdjęcie, czy wpis. Twoim znajomi mimowolnie będą to udostępniać. W dużej teorii tylko 7 połączeń dzieli nas od każdej osoby na świecie, więc jest to mega potężne narzędzie. Do tego wykorzystaj też grupy na tej platformie. Zacznij od grup “biedawkowych”, “spotted”, “chętnie pomogę” itd. tam jest sporo ludzi, których nie stać na profesjonalne usługi, zatem mogą to być super klienci dla początkującego biznesu. To są trudni klienci, bo życie ich często doświadczyło… ale łatwiej Ci będzie zacząć od małych zleceń, wspinając się na większe, aniżeli zrobić jedno duże i spaść do tych małych.
I to na tyle?
Nic więcej tak naprawdę nie musisz robić. Strona internetowa ma być, ma sobie po prostu istnieć, przynajmniej na początku Twojego biznesu. Rekomendacje i zdjęcia dadzą Ci dobry content, który możesz wykorzystać na Facebook i w Google Maps. Jeśli skupisz się na tym, co umiesz robić, do tego uzyskasz z tej pracy fotografie i świetne recenzje biznes zacznie się sam kręcić.
Pamiętaj, że ja nie neguje SEO, mówię tylko że powinieneś o nim na jakiś czas zapomnieć, aby nabrać doświadczenia, klientów i zdobyć odpowiednie dużo funduszy, żeby utrzymać się przez jakiś czas na powierzchni…
W razie pytań śmiało zadawaj je w komentarzu, postaram się udzielić na nie wszystkie odpowiedni. Trzymam za Ciebie kciuki, to prostsze jak spróbujesz!