Czy warto wchodzić na Amazon?

Odpowiedź jest bardzo prosta i brzmi ona: TAK! W zasadzie nie musisz już czytać dalej, jednak jest sporo „ale”, które ujawniają się dopiero, jak zaczniesz sprzedawać na Amazon. Zostań na chwilę i zobacz, czy ta platforma jest dla Ciebie, a jeśli tak, to jakie zagrożenia ze strony giganta czyhają na Ciebie.

Klient nasz pan…

Allegro to pole dla „Januszy”, którzy w dyskusjach walczą o swoje niebagatelne złotówki, wymyślając co chwilę nowe sposoby, aby uprzykrzyć życie sprzedawcom. Niemniej na allegro nawet najgorsze dyskusje skończą się tym, że Ty uznasz lub nie uznasz reklamacji, a klient dostanie pieniądze z tzw. Allegro Protect. Ogólnie Ty wtedy nie będziesz pokrywał tej kwoty.

Amazon to inna bajka… Bajka taka, w której to Ty jesteś na przegranej pozycji. To na Tobie ciąży obowiązek udowadniania wszystkiego, mam tutaj nawet na myśli lokalizacje gps podjazdów kurierów, ponieważ dla Amazona ważny jest? Klient zgadłeś!

Amazon potrafi zwrócić z automatu pieniądze z Twojego salda klientowi, który stwierdził że odesłał paczkę. Nam się zdarzyło dostać pipety do odczynników chemicznych, ciuszki dla niemowląt, jakieś kremy itp. (ogólnie nie nasze produkty) Amazona to nie interesuje, klient odesłał coś – pieniądze mu się należą, nie dostał paczki – musisz mu zwrócić pieniądze, paczka za późno – musisz mu zwrócić pieniądze, produkt uszkodzony – zwracasz pieniądze. W ogromnej ilości klienci Amazon są tego nauczeni, że mogą zwrócić towar w każdej chwili lub ugrać dodatkowe $$$ ze sprzedawcą.

Kwoty zwróconej nie możesz edytować, a uczciwość ludzi jest przeróżna, tak samo jak ich układy z sąsiadami, którzy daną paczkę odebrali. Czasami zdarza się, że jak już po długiej batalii zwrócisz pieniądze, bo nie jesteś w stanie nic udowodnić, to cudownym trafem paczka się znajduje 😉

W dzieciństwie słyszałem od ojca, że podstawowym kryterium oceny człowieka jest jego uczciwość, nie zaś narodowość, pochodzenie czy wiara. Uczciwość!

— Władysław Bartoszewski

Nie jesteś ważny!

No sorry Winnetou 😉 rodzice zapewne wmawiali Ci jak ważny jesteś, jak wiele osiągniesz itd. Niestety Amazon ma to w dupie. Nie jest ważne jak wielka jest Twoja sprzedaż, nie jest ważne skąd jesteś, nie ważne jest też to, co sprzedajesz. Na Twoje miejsce czeka 50 innych sprzedawców, którzy aż się garną i czekają, gdy tylko popełnisz błąd.

Polacy są przyzwyczajeni do tego, że mając dużą sprzedaż, handlowcy zabiegają o ich względy, platformy szczególnie te wchodzące do Polski wychwalają ich pod niebiosa. Tutaj tak nie jest, konta nawet te największe, często borykają się z problemami jakości, tudzież usuwaniem aukcji. O zgrozo muszą na to reagować praktycznie natychmiast.

Żeby nie być gołosłownym, realizując około 3000 zamówień w miesiącu na Amazon – zobaczcie jak łatwo zabić konto. Zakładając, że wysyłamy wszystko poprzez GLS, a właśnie GLS ma jedną zadziwiającą wadę – mianowicie nie utworzy automatycznie etykiety w baselinker w dni wolne od pracy w Polsce. Zatem w takiej sytuacji, gdy nie dodamy numeru listu przewozowego w określonym przez nas czasie (zwykle 1 dzień), to tzw. Late Dispatch Rate potrafi wzrosnąć do 1,75% . Myślisz, że to nie dużo? Jak urośnie do 4% blokadę konta masz jak w banku.

Amazon nie zmieni się dla Ciebie

Możesz uważać, że masz rację. Możesz być pewny swojej wersji, niemniej w Amazon pracują setki, jak nie tysiące konsultantów (z całego świata) i to na jakiego dzisiaj trafisz ma ogromne znaczenie dla Twojego biznesu. Wyjaśnię to prościej, jeśli masz jakiś problem, nawet najprostszy np. aukcja się rozwaliła, zdjęcia nie wyświetlają się takie jakie chcesz – mimo iż robisz wszystko krok po kroku tak jak to być powinno, to i tak jakiś Pan lub Pani najczęściej z Indii lub Pakistanu musi kliknąć, żeby Twoja aukcja się poprawiła.

Amazon nie jest logiczną platformą. Jest ogromną, samonapędzającą się machiną, która nie nadąża za swoimi zmianami. Jeśli jesteś przyzwyczajony do prostego panelu Allegro, to Amazon Cię przerazi. Druga kwestia Amazon niemiecki i Amazon francuski itd. to przeróżne platformy, które nie mają tych samych funkcjonalności. To, że napiszesz np. że udało Ci się coś na Niemczech, nie znaczy że osiągniesz ten sam efekt w Szwecji. Każdy młodszy rynek Amazona jest jakby trochę upośledzony w stosunku do głównego na danym kontynencie.

I tak zgadłeś… Ty masz się dostosować!

Twoje pieniądze, nie są do końca Twoje

Nieważne, ile zarabiasz (…). Robota nie jest warta żadnych pieniędzy, jeśli nie daje ci szczęścia.

— Chris Kyle

Na Allegro zrobisz sobie autowypłaty lub jednym kliknięciem wykonujesz wypłatę i pyk na drugi dzień pieniążek jest na Twoim koncie. Na platformie Amazon wygląda to trochę inaczej. Po pierwsze nawet jak wykonasz przelew to idzie on około 3-4 dni w zależności do miejsca skąd jest wysyłany, a to się zmienia. Po drugie Amazon blokuje Twoje środki, na wypadek sytuacji, w której klient domagałby się zwrotu kwoty za transakcje.

Nie chciałbym Cię zamęczać szczegółami, zatem wyobraź sobie że w mega sezonie dla Twojego produktu (lipiec) zarobiłeś 100 tysięcy euro, myślisz sobie na koniec miesiąca będzie super hiper wypłata… no nie 😉 ta wypłata będzie, ale na koniec sierpnia. Do tego jest ona uwalniana stopniowo, zatem w pierwszych dniach możesz wypłacać np. 400 euro, a za dwa trzy dni 7 tysięcy.

Jest to ogromny problem dla przedsiębiorców, którzy żyją na przetrwania z miesiąca na miesiąc. Tym bardziej, że ta „skarbonka” w Amazonie stale się powiększa, jeśli nie masz tylko sezonowych strzałów produktowych, te pieniądze są tam niejako zamrożone i tak naprawdę, gdybyś chciał wypłacić je wszystkie, to musisz skończyć sprzedaż, a i tak będziesz czekał miesiąc. Jest to chyba największa różnica między Allegro a Amazon, na tyle straszna, że niektórzy nie wytrzymują tego mechanizmu.

Niekończące się pytania

Możesz uważać, że obsługa klienta na Allegro to ciężki temat, ale tutaj jest znacznie trudniej. Po pierwsze przez barierę językową. Tak dasz radę to robić z Deeplem, natomiast i on czasami zawodzi w tłumaczeniach. Niemniej klienci pytają o produkty, o zamówienia, o wysyłki, o rachunki. Nie jest dla nich ważne to, że rachunek wystawia Amazon, a numer listu przewozowego mają w swoim panelu klienta. Oni są tak przyzwyczajeni, że ciągle pytają. O wszystko i w przeróżnych porach.

Użycie autorespondera jest okey dla pierwszej wiadomości, natomiast jak dyskusja trwa naście wątków, to masz jak w banku, że klient zwróci się do Amazon z prośbą o pomoc, a wtedy nawet najlepszy autoresponder nie pomoże. Jak to się stanie, to bardzo szybko będziesz musiał znaleźć rozwiązanie problemu, albo… zgadłeś Amazon zwróci klientowi pieniądze, co wraca nas do punktu „Klient nasz Pan”.

Chyba nie jest, aż tak źle?

Oczywiście, że nie jest! Amazon ma w sobie magiczną rzecz. Mianowicie dla Polaków jest to przelicznik euro do złotówki 🙂 Ta magia wymaga poświęceń, wiele pracy, ale jak już spływa na konto to ogromnie cieszy. Dopóki kurs euro jest wysoki, dopóty ogromnie opłaca się sprzedawać na Amazonie.

To ile mogę zarobić?

Wyobraź sobie, że „sky is the limit”, a potem znajdź kolejne niebo. Amazon jest nieograniczony, a największy jego rynek w Europie, czyli Niemcy stanowi 1/3 całej sprzedaży poza USA. Tylko od Ciebie zależy, co będziesz sprzedawać i w jakich ilościach.

Dla ułatwienia, jeżeli już sprzedajesz w Polsce z całkiem niezłym rezultatem, to na Amazon możesz liczyć na mniej więcej taką sama kwotę… tylko… zgadłeś w euro. Uszczęśliwi to niejednego polskiego sprzedawcę. Mimo wszystkich tych problemów, jakie opisałem z ogarniętym zespołem lub z ogromnym samozaparciem na sukces na pewno Ci się uda.

powodzenia!

Nie ma żadnych tajemnic sukcesu. Jest to wynik przygotowania, ciężkiej pracy i uczenia się na błędach.

— COLIN POWELL

 

 

 

0 komentarzy
1 polubienie
Poprzedni: Biznes online, czy on jest dla Ciebie?Następny: Własny, autorski system CMS… proszę tylko nie to!

Podobne wpisy

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *