Okładki zwykle kłamią i tak jest też w tym przypadku. Widzimy Davida przed i po, czyli mamy wymuskanego chłopaka w mundurze marynarki wojennej, a za nim stoi jego ponad 100 kilogramowana wersja dawnego ja. Wszystko oczywiście byłoby super, ale to nie jest książka o odchudzaniu, jeśli tak pomyślicie po jej przeczytaniu to radzę udać się do najbliższego terapeuty.
To książka o dojrzewaniu, dorastaniu, przeszłości i przyszłości, której akcja rozgrywa się nigdzie indziej jak w głowie naszego super bohatera. Tak stawiam go na równi z Batmanem, czy Supermanem, bo uwierz mając lat kilkanaście chciałbym być po prostu Davidem,
David bo o nim mowa jest chłopakiem, który ma przerąbane od samego początku, po pierwsze jest czarny, tak wiem jesteśmy multikulkti, ale jak w małym miasteczku pojawia się ktoś czarnoskóry, to w Polsce w 2023 roku jest obgadywany, wytykany i w ogóle jest zajebistą atrakcją, pomyśl sobie jak było dawno temu… w USA. Po drugie jego ojciec jest pieprznięty i wykorzystuje go zarówno do pracy, jak i odreagowania stresu. Nigdy nie doświadczyłem przemocy domowej, więc nie wiem jak to jest, ale to co on opisał jest po prostu druzgocące.
Tutaj mały off, córka zapytała się o czym jest ta książka, a ja będąc na początkowych rozdziałach opowiedziałem jej, że to książka o alkoholiku, który maltretuje swoich synów i żonę, ale ma dużo pieniędzy. Kazała mi przestać, żebym się taki nie stał… dzieci to jednak dużo więcej rozumieją, aniżeli nam się wydaje.
Wracając jednak do Davida, to chłopak, a w zasadzie mężczyzna, który udowadnia, że nie ma nic takiego, czego ludzki organizm nie jest w stanie udźwignąć. To on pokazuje nam w jaki sposób walczyć z całym światem, a przede wszystkim walczyć ze sobą i swoimi słabościami. Jasne możemy tutaj mówić o depresji, chorobach psychicznych targających obecne społeczeństwo, ale kurde ten gość biegał z połamanymi nogami na szkoleniu Navy Seals.
Mój tata był instruktorem spadochronowym, spędził 24 lata w wojsku i widziałem wielu „fizoli”, którzy biegają od rana do wieczora i robią niewyobrażalne dla mnie rzeczy. Goggins ich bije na głowę, to tak jakby porównywać przedszkolaka z dr nauk medycznych. I jeden i drugi wie, że ręka to ręka, ale tylko jeden z nich potrafi rozłożyć rąsię na czynniki pierwsze. David tak postępuje z samym sobą, przez co pokazuje nam inny świat.
Ten świat, zatytułowany „a co gdyby…” pokazuje nam, że można inaczej, można lepiej, można bardziej w każdej dziedzinie życia. I tutaj mały offtop numer dwa, dawno dawno temu trenowałem teakwondo, mieliśmy takiego hmm „zjeba” bo nie przychodzi mi inne słowo na myśl. Nazywał się Krzysztof i jeśli to czytasz serdecznie pozdrawiam, ale jako chłopak bodaj 12 letni strasznie się go bałem, wyglądał jak Stalone, ruszał się jak Jackie Chan i napieprzał na 200% procent możliwości. Jak mi przyłożył pasem, to klęknąłem na kolana, ale to był właśnie typ jak David. Wtedy nie było Youtube, wtedy prawie nikt w Polsce nie miał dostępu do lektury książek biznesowych, a ten gość to robił, był najlepszy, we wszystkim czego się dotknął.
Tak samo jest tutaj, David albo pokaże Ci jaką jesteś cipą, albo i dokładnie wskaże Ci drogę, w którym kierunku masz podążyć, żeby tą cipą nie być…
Z góry przepraszam wszystkie Panie 🙂